Pokojowy Nobel dla kobiet. "Walczyły bez przemocy o swoje prawa"

Dodano:
Medal Pokojowej Nagrody Nobla (fot. Wikipedia)
Trzy kobiety: prezydent Liberii Ellen Johnson-Sirleaf, działaczka z czasów wojny domowej w Liberii Leymah Gbowee i działaczka na rzecz demokracji, jemeńska dziennikarka Tawakkul Karman zostały laureatkami tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla.
Komitet Noblowski w Oslo uznał ich działalność za fundamentalną dla pokoju na całym świecie. Wyróżniając Karman, Komitet uczynił również gest w kierunku uczestników ruchu kontestacji władzy w krajach arabskich, zwanego arabską wiosną. W uzasadnieniu argumentowano, że trzy kobiety zostały uhonorowane za "walkę bez przemocy na rzecz bezpieczeństwa kobiet i ich prawa do pełnego udziału w procesie budowania pokoju" na świecie. "Nie możemy osiągnąć demokracji i trwałego pokoju w świecie, dopóki kobiety nie otrzymają takich samych możliwości jak mężczyźni, aby wpływać na rozwój wydarzeń na wszystkich poziomach społeczeństwa" - czytamy w uzasadnieniu.

Przewodniczący Komitetu Thorbjoern Jagland wyraził nadzieję, że tegoroczne wyróżnienie uwrażliwi społeczność międzynarodową na gwałty i inną przemoc, której ofiarami padają kobiety, a także na rolę kobiet w promowaniu demokracji w Afryce oraz świecie arabskim i islamskim.

32-letnia Tawakkul Karman, jedna z głównych postaci protestów przeciwko prezydentowi Jemenu Alemu Abd Allahowi Salahowi, oświadczyła, że swoją nagrodę dedykuje uczestnikom arabskiej wiosny. - Nie pozwolimy, aby nasza rewolucja pozostała niezakończona. Chcemy demokratycznego, nowoczesnego Jemenu - powiedziała Karman w telewizji Al-Dżazira. - Będziemy kontynuować nasz pokojowy ruch. To przede wszystkim zwycięstwo młodych ludzi. Jesteśmy tu, by wywalczyć pełną wolność i godność. Nasza młoda rewolucja domaga się pełnych praw - przekonywała działaczka z miejsca zwanego Placem Zmian w Sanie, który stał się symbolem sprzeciwu wobec reżimu. Jagland mówiąc o wyróżnieniu Karman wyjaśnił, że trudno było znaleźć lidera arabskiej wiosny, zwłaszcza wśród rzeszy blogerów, którzy mobilizowali protestujących. Dodał, że Karman zaczęła odgrywać ważną rolę jeszcze przed wybuchem protestów w Jemenie.

Druga z laureatek, 72-letnia Johnson-Sirleaf, to pierwsza kobieta-prezydent w Afryce. Komitet Noblowski docenił ją za działania na rzecz pokoju w kraju targanym latami przez wojny domowe, promowanie ekonomicznego i socjalnego rozwoju oraz umacnianie pozycji kobiet. W tym miesiącu Johnson-Sirleaf stara się o reelekcję. Trzecia nagrodzona kobieta - Liberyjka Leymah Gbowee - znalazła uznanie Komitetu za mobilizowanie kobiet "mimo etnicznych i religijnych podziałów na rzecz zakończenia długiej wojny w Liberii i zagwarantowania udziału kobiet w wyborach".

Nagroda, którą jest medal, dyplom i czek na 10 milionów koron szwedzkich (równowartość ok. 1,1 mln euro), jest tradycyjnie wręczana w Oslo 10 grudnia, w rocznicę śmierci fundatora, Alfreda Nobla. W ubiegłym roku to prestiżowe wyróżnienie otrzymał chiński dysydent Liu Xiaobo. Do tej pory w 110-letniej historii Pokojowej Nagrody Nobla wyróżnienie to otrzymało 15 kobiet.

pap, em, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...